czwartek, 23 sierpnia 2012

Rozdział 8


Gabriel:
Niepewnie nacisnąłem klamkę i uchyliłem drzwi. Dobiegł mnie odgłos kłótni rodziców z salonu.
-Ma on za tydzień w niedzielę przyprowadzić porządną dziewczynę na obiad. Jak tylko skończą szkołę chcę wnuka, a Gabriel przejmie moją firmę, a jego żona wychowa dzieciaka i dołączy do prowadzenia firmy.
-Harashi daj spokój on ma dopiero 17 lat, z tego co wiem chce iść na studia.. To jego młodzieńcze lata daj mu się wyszaleć..
-Nie będę rozpieszczał bachora! Nie interesuje mnie co on chce! Dopóki mieszka pod moim dachem będzie robił co mu każę!
Tego już było dla mnie za wiele. Wbiegłem po schodach do siebie i zacząłem pakować wszystkie moje rzeczy do torby. Zaraz przybiegła do mnie mama płacząc i opierając się o framugę drzwi. Jeszcze tylko zahaczyłem o łazienkę po kosmetyczkę i gotowy zszedłem na dół, gdzie po chwili zauważył mnie ojciec. Spojrzał na mnie i moją torbę po czym zapytał:
-A ty szczeniaku dokąd się wybierasz?
-Wynoszę się stąd.- starałem się zachować spokój chociaż serce mi nerwowo drgało i jak kilkadziesiąt minut temu byłem pod wpływem alkoholu tak teraz byłem całkowicie trzeźwy.
-Pff ty to sobie dużo możesz… Skoro słyszałeś tą rozmowę to w niedzielę przyjdź z dziewczyną.
Minąłem go i będąc jakiś metr od niego rzekłem:
-Przykro mi, ale spłodziłeś geja.
Wyszedłem na zewnątrz, lecz on zaraz wyskoczył na mnie uderzając pięścią w mój policzek. Nim zdążył powtórzyć cios z domu obok wybiegł tata Yukiego przytrzymując go co ja wykorzystałem i zbierając torbę z ziemi popędziłem przed siebie. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić, gdzie miałbym pójść. Nogi poniosły mnie na wzgórze w parku, gdzie osunąłem się na kolana pod drzewem. Z moich oczu zaczęły płynąć słone łzy, a ja zacząłem walić pięściami w korę zdzierając sobie kostki. Nie wiem ile czasu minęło, ale ja cały czas płakałem uderzając niewinne drzewo. Poczułem na ramieniu czyjąś dłoń:
-Gabriel?
Chciałem się odwrócić i zobaczyć kto to, ale zmęczenie, obolały policzek i zakrwawione ręce sprawiły, że momentalnie odpłynąłem.
Słyszałem jakieś głosy jak przez mgłę. Przed otworzeniem oczu udało mi się jako tako dosłyszeć dialog:
-Mała on musi odpoczywać.. Wyjdź.
-Ale przecież i tak śpi!
-Nie drzyj się bo się obudzi, a potrzebuje odpoczynku.
-To mogę jakoś pomóc?
-Nie.
-Braciszku jesteś niedobry!- dziewczęcy głos stał się wilgotny.
-Eh w sumie może rozrobić aloes na te rany na dłoniach, bo trzeba będzie zmieniać opatrunek co jakiś czas.
-Okej!
W pomieszczeniu zapadła cisza. Moje powieki były niesamowicie ciężkie, ale mimo wszystko uparłem się i uchyliłem je.
-G-Gdzie ja jestem?- wymamrotałem jak oślepiło mnie światło.
-U mnie.- odezwał się głos skądś mi bardzo dobrze znany.
-A ty kim jesteś? Anioł?- mamrotałem sennie.
-Mogę być i anioł, ale cię rozczaruję bo to ja Aleksander.
Przeanalizowałem powoli co do mnie powiedział. I dotarło do mnie, że jestem u Aleksa! Momentalnie odzyskałem zdolność widzenia. Rozejrzałem się dookoła. Leżałem na dużym łóżku z baldachimem, pod krwisto czerwoną satynową pościelą. Ściany pokoju były jasne, a na nich pełno plakatów zespołów j-rockowych, koszykarskich i kilka jakiś lasek w wyzywających strojach. Naprzeciwko łóżka czarny regał, gdzie pośrodku była powieszona plazma między kolumnami. Po pokoju porozstawianych parę głośników, drzwi na balkon, czerwona kanapa z czarnym stolikiem, biurko z komputerem itd..
A na łóżku obok siedział nie kto inny jak Aleksander Kasuse we własnej osobie. Powoli podniosłem się do siadu i popatrzyłem na moje dłonie, które teraz były zabandażowane. Momentalnie przypomniałem sobie co się zdarzyło i zakryłem twarz dłońmi. Syknąłem, gdy dotknąłem swojego policzka, na którym zapewne wykwitł duży siniec.
-Nie dotykaj stary. Odpoczywaj. Chce ci się pić, jeść?
-Ehh..- odetchnąłem- Jak możesz to jakąś wodę albo sok.
-Okej zaraz wracam.
Po chwili czerwono włosy pojawił się przy mnie z szklanką soku.
-Dzięki.- wypiłem kilka łyków nawilżając gardło- Jak się tu znalazłem?

Ayase:
Gdy następnego dnia chciałem zadzwonić do Gabiego nie odbierał. Wystraszyłem się, że w drodze powrotnej do domu coś mu się stało. Postanowiłem iść do niego do domu i zobaczyć czy wszystko gra. Tak więc po południu zawitałem w jego progi, a otworzyła mi jego mama.
-Dzień dobry. Jest może Gabriel?
-N-Nie.- powiedziała drżącym głosem- Pokłócił się z ojcem, powiedział, że jest gejem, wziął swoje wszystkie rzeczy i wyszedł.
-Nie wie pani, gdzie może teraz być?
-Przykro mi.- pokręciła przecząco głową.
Zaniepokoiłem się ostro. Co się wczoraj takiego stało? Ta myśl ciągle chodziła mi po głowie. Postanowiłem zadzwonić do Tooru i poprosić o pomoc w poszukiwaniu kumpla.
-Cześć kotek nie przeszkadzam?
=Hej. Ty nigdy nie przeszkadzasz. Coś się stało jakoś dziwnie roztrzęsiony jesteś.
-Gabriel zaginął.
=Jak to zaginął?!
-Nie ważne opowiem ci co się dowiedziałem jak się spotkamy dobra?
=Oczywiście już jadę, gdzie jesteś?
-Pod jego domem.
=Okej podaj adres i za góra dziesięć minut jestem.
Po jakimś czasie Tooru wiedział tyle co i ja i zastanawialiśmy się, gdzie mógł chłopak wyemigrować.
-Może spróbuj jeszcze raz zadzwonić?- zaproponował mój chłopak.
Tak więc ponownie wykręciłem numer blondynka i o dziwo po czterech sygnałach ktoś odebrał.
-No co jest kurwa?! Ile można dzwonić?!- warknął znajomy głos do słuchawki.
-Aleks?- zdziwiłem się.
-Nie, Kopciuszek. No to ja co chcesz?
-Gdzie jest Gabriel?
-U mnie.
-Co mu jest?
-Nic właśnie będę z nim gadał, a ty uwiesiłeś się na tym telefonie jak nie wiem co.
-Poproś go ode mnie by potem oddzwonił.
-No spoko. Na razie.
-Pa.
Poinformowałem chłopaka o przebiegu rozmowy i uspokojeni mogliśmy spędzić razem czas.
-Co robimy?
-Dasz się zaprosić na obiad? Dawno nie gotowałem czegoś lepszego, więc mam okazję.
-Gotujesz?- zdziwiłem się.
-No jasne. Przed tobą stoi mistrz kuchni Aida Tooru we własnej osobie. Nie musisz się kłaniać kochanie ty jesteś od stania przy mym boku w blasku fleszy.- wypinał dumnie klatę szczerząc zęby, a potem wybuchnął wraz ze mną śmiechem. Zapowiadał się ciekawy dzień.
U niego usadził mnie w salonie, a sam pognał do kuchni. Starałem się podglądać jak mu idzie i co gotuje, ale zamykał drzwi prychając złowrogo. Ja za to potruchtałem do jego pokoju uwalając się na brzuchu na łóżku. Z głową na poduszce zacząłem machać nogami nucąc sobie jeden z stworzonych przez nas kawałków. Nie długo potem do moich nozdrzy uderzył piękny zapach jedzenia i do pokoju wkroczył szef kuchni.
-Mmm słodko wypinasz ten zgrabny tyłeczek, ale jedzenie stygnie.
-Okej już idę.- cmoknąłem go w drzwiach i poszliśmy do stołu.
-Mmm cudnie pachnie co to?- zapytałem.
-Ryba z nadzieniem miodowym obsmażana w serze, puszyste ziemniaczki puree z koperkiem i sałatka grecka. W piekarniku już się robi deser.
Otworzyłem usta w szoku. Wydawało mi się, że jedzenie w reklamach może wyglądać jedynie tak rewelacyjnie, ale on chyba nad nimi góruje.
-Boże..- mruknąłem kosztując rewelacyjnego dania- i ty to sam zrobiłeś?
-Mhm. Kiedyś mi się nudziło i odkryłem, że mam smykałkę do gotowania.
-Ah wymarzony facet.- mrugnąłem mu na co on uśmiechnął się i zaczęliśmy konsumować posiłek.
Później okazało się, że deserem są babeczki z nadzieniem z róży. Nazwa wydawała mi się dziwna, ale jak spróbowałem tego wypieku myślałem, że się rozpłynę.
-Mmm ten deser jest pyszny.
-Prawdziwy deser to dopiero potem będzie.- mrugnął do mnie z łobuzerskim uśmiechem na co ja zarumieniłem się jak dorodna piwonia i zjechałem na krześle na co on zaśmiał się perliście…


__________________________________________________________

pisałam to nad jeziorkiem na telefonie siedząc na ławeczce.. a potem w domciu przepisywanie na kompa eh ale mam nadzieję że bardzo nie będziecie marudzić na moje słabe jak na razie pomysły

10 komentarzy:

  1. Kiedy bd fapfap Tooru i Ayase? ;_;

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczynam marudzić!Dlaczego nikt mnie nie zaprosił na obiad. Zrobiłam się głodna od samego czytania menu.Proszę o szczegółowy przepis na tą rybę w serze.Gdzie się podział opis obiecanego prawdziwego deseru?
    Biedny Gabryś, co on teraz zrobi,bo do domu to chyba nie wróci? Niech Aleks go przygarnie, najlepiej bardzo blisko!Skoro jest tym aniołem, to niech pokaże na co go stać!
    http://stregabiancayaoi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kobieto nie wymagaj niemożliwego xd ja nie wiem czy jest takie coś jak ryba z nadzieniem miodowym obsmażana w serze, a ty mi tu wyjeżdżasz, że chcesz przepis xd
      z moimi zdlonościami kulinarnymi to bym ci to opisała tak:
      upychasz rybę miodem, obklejasz sercem i smażysz xdd
      ps. dzieci nie róbcie tego w domu!

      Usuń
  3. Znalazłam nowy cel w życiu. Chce usmażyć rybę z nadzieniem miodowym obsmażaną w serze. Będzie dobrze jak przy moich zdolnościach kulinarnych nie puszczę domu z dymem XP
    Współczuje Gabrysiowi, po tej awanturze ma mowy by wrócił do domu. Fajnie by było jakby Aleks go przygarnął. Chociaż jeszcze mógłby go przygarnąć Ayase. Nie.. Lepiej niech to będzie Aleks.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widzę, że wymyślona przeze mnie ryba z nadzieniem miodowym obsmażana w serze robi się sławna xd
      to jak zrobisz kiedyś to daj znać i wyślij mi przepis no i strega bianca też xdd
      ps. ja może kiedyś też jakoś spróbuję takie coś zrobić jeżeli nie spalę kuchni, nie potruję siebie i ludzi wokół to się pochwalę xdd

      Usuń
    2. Ok, masz to jak w banku, oczywiście strega bianca również. Wyślę wam nawet zdjęcia tego co wyszło :) jeśli w ogóle coś z tego wyjdzie. Kto wie, może dzięki twojemu blogowi i mojej nudzie uda się stworzyć nową potrawę, która okaże się hitem sezonu XD

      Usuń
  4. Mam nadzieję, że Alex zaopiekuje się Gabim. O ile się nie dowie o jego orientacji, bo w innym wypadku może być niefajnie. A rodzice Gabriela szczególnie ojciec to po prostu głupcy. Źle postępują. I ciekawe co zrobi Yuki.
    A związek Ayase i Tooru rozwija się. Tak trzymać. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Always ensure you choose a method that is proven to remove skin
    tags without causing adverse effects and scarring.
    In order to reassure yourself that your moles are safe from
    cancer, you would have to reinforces your observation by a doctor's diagnosis. Extended hair can cause your physique pimples to get worse if you do not wash it typically, and make confident that it is genuinely cleanse.

    Here is my web blog ... Scar removal

    OdpowiedzUsuń
  6. I am regular visitor, how are you everybody? This piece of writing
    posted at this web page is really good.

    Here is my weblog ... integrity assets group reviews

    OdpowiedzUsuń
  7. Great blog here! Also your website a lot up very fast! What web host are you using?
    Can I get your associate link in your host? I want my site loaded up
    as quickly as yours lol

    Look at my blog ... dentist blogs, https://www.facebook.com/DugganEndodontics,

    OdpowiedzUsuń