poniedziałek, 31 grudnia 2012

Szczęśliwego Nowego Roku!

Jeszcze chwilka, jeden kroczek
i wejdziemy w Nowy Roczek.
Niech się życie z górki toczy,
 niech wam wiatr nie wieje w oczy.
Spełnienia marzeń,
wielu pięknych wrażeń.

W Nowym Roku życzę wam:
 12 miesięcy zdrowia, 53 tygodni szczęścia, 8760 godzin miłości, 526600 minut pogody ducha i 31536000 sekund wspaniałej zabawy z yaoicami i blogami! <3

poniedziałek, 24 grudnia 2012

WESOŁYCH ŚWIĄT!

Kochani chciałabym wam życzyć wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia, szczęścia, pomyślności, weny dla pisarzy, masę yaoi, miłości i abyście pozostali tu ze mną jak najdłużej! :D
WESOŁYCH YAOICÓW! <3

środa, 19 grudnia 2012

Rozdział 18


Gabi:
Rozejrzałem się po sali po raz kolejny, w zasadzie już nie liczyłem który to raz jak moje oczy lustrowały dokładnie to otoczenie.. Ilość mężczyzn patrzących łakomo na moje ciało i czekających ze zniecierpliwieniem na mój występ mnie przerażała. W tle rozbrzmiała zmysłowa piosenka oznajmiając, że już czas. Postąpiłem pierwsze kroki przy rurze i zacząłem od niewinnych wygibasów na próbę. Płynny obrót, zjazd w dół i tym podobne. Po prostu zacząłem się wczuwać. Czułem niemiłe ciarki na plecach na wspomnienie tego, jakie to żałosne, że to jest prawie jak handel własnym ciałem. Do tego dochodził fakt, iż niektórzy obślizgli faceci właśnie pożerali mnie wzrokiem myśląc zapewne jak to by było fajnie mieć takiego młodzika w swoim łożu. Przygryzłem nerwowo wargę starając się nie myśleć o tym co złe tylko skupić na przyjemności płynącej z tańca. O dziwo nie długo potem wyłączyłem się od świata i po prostu wczułem w rytm muzyki. Gdy w końcu stanąłem prosto na podeście dookoła zapanowała cisza, którą po chwili przerwały gromkie brawa. Spłoniłem się strasznie, ale wewnątrz poczułem taką namiastkę dumy i szczęścia. Poczułem, że na coś się przydałem co podbudowało mój nastrój.
-Gabi chodź do nas!- zawołał niebieskooki zza kurtyny. Ubrałem luźną tunikę na nowo i ruszyłem w stronę dwójki mężczyzn, gdzie jednym z nich także okazał się nie kto inny jak Masato.
-Gratuluję pierwszego występu!- poklepał mnie po ramieniu- Widownia była zachwycona! Jeszcze chyba nigdy nie było słychać tak głośnych braw dla któregokolwiek z naszych tancerzy.. Oby tak dalej.
Nim zdążyłem chociażby otworzyć usta jego już ponownie nie było, za to szeroki wyszczerz Ryu był, aż za bardzo zauważalny.
-Ktoś umie tańczyć…- przeciągał kolejno sylaby patrząc zadziornie.
-Zazdrościsz?- wytknąłem język. Dopiero poczułem lekkie zmęczenie, więc bez zbędnych pogaduszek przeszedłem zaledwie kilka kroków dalej byle by tylko sięgnąć po butelkę z zimną wodą. Pół zawartości zaraz było u mnie w organizmie przyjemnie ochładzając.
-No pij szybciutko, bo zaraz druga grupa przychodzi i musisz powtórzyć show.
-Ci faceci to serio nie mają co robić, tylko chodzą do takich klubów patrząc się na tyłki występujących dzieciaków, a znaleźć sobie normalnie partnera to już nie łaska, i właśnie tak to się kończy, że aby zarobić coś trzeba się zniżać do takich występów… ehh..- mamrotałem pod nosem fukając na wszystkie strony świata.
-Oj Gabi nie pitol tylko idź kręć pupą!- klepnął mnie w pośladek jak jakąś klacz.
-Masz przerąbane.- spiorunowałem go wzrokiem i powróciłem na scenę, by powtórzyć zarówno mieszankę emocji jak i każdy ponętny ruch.
Aleks:
Po powrocie do domu nie miałem co robić, więc w mojej głowie ponownie zaczęły szaleć pytania związane z byciem homoseksualistą. Zasiadłem wygodnie przed laptopem i po chwili wahania wpisałem w wyszukiwarce hasło ‘homoseksualizm’. Poczytałem trochę o tym na wikipedii, ale to nie było to czego szukałem. Wpisałem więc ‘jak poznać, że jestem gejem?’. Od razu wyskoczyły mi linki z różnymi forami. Niektóre z opisów były tak beznadziejnie denne, że zacząłem się zastanawiać, czy to jakiś żart. Jedną z odpowiedzi trochę bardziej sensownych było, aby obejrzeć film pornograficzny i zobaczyć, czy mnie podnieci dziewczyna, czy chłopak. Obejrzałem i jakoś do żadnego nie poczułem pociągu. Po jakiś dwudziestu minutach wpadłem na bloga pewnego dwudziesto-trzy letniego geja, który odkrył swoją orientację w wieku 16 lat będąc pocałowanym przez najlepszego przyjaciela, a teraz jest jednak w związki ze starszym od siebie mężczyzną i jest szczęśliwy.
Czytanie przerwał mi tata wchodząc do pokoju, na co ja od razu zamknąłem klapę od laptopa.
-O tata, hej.
-No cześć młody. Pamiętasz może pewnego opiekuna z letniego obozu, który nazywał się Yuichi Iriye.
-Pan charyzmatyczny?
-Heh tak właśnie ten.
-I co z nim?.
-Od przyszłego tygodnia przejmuje stanowisko wychowawcy twojej klasy. Twoja wychowawczyni Iris wyjeżdża z mężem, by wspomagać głodujące dzieci w Afryce. Szlachetna kobieta.
-Nom zawsze była pomocna i w ogóle. Ale że Yuichi naszym wychowawcą? Jejuuu.. To będzie masakra.- mruknąłem.
-Oj tam dobrze będzie. Za dwa tygodnie planowana jest wycieczka czterodniowa do ośrodka w górach, by się zintegrować. Porozmawiaj o tym jeszcze z Gabim. Chłopak ma zapewne sporo stresów na głowie, więc taki wypad dobrze mu zrobi.
-Dzięki tato.
-No i to by było na tyle. Na weekend jadę z Reirim na małe polowanie, więc nie rozwalić mi domu.- poczochrał mnie po włosach jak małego dzieciaka i opuścił mój pokój.
Pomimo starań w mojej głowie nadal panował chaos. Cóż może i przyjdzie dla mnie czas, bym zrozumiał pewne kwestie..

Czułem pod palcami gładką skórę, a na ustach aksamitne wargi drugiej osoby. Pocałunki były jak pocieranie się o siebie jedwabiu. Delikatne, a zarazem mające w sobie coś co przyciąga. Usta zsunąłem na smukłą szyję. Postać wydawała z siebie cienkie jęki i westchnienia. Przesunąłem się na obojczyki trochę bardziej wystające niż powinny. Moje usta powędrowały niżej. Lecz nie było tam piersi, ale nie przejąłem się tym zbytnio i pieściłem językiem sutki okrążając je i przygryzając delikatnie.
-Aleks.. Aah.. Więcej.- szept rozdźwięczał mi w głowie- Błagam..
Przesunąłem dłońmi po rozgrzanym ciele i spojrzałem w górę na rozpaloną twarz należącą do znanego mi chłopaka.
-Na co czekasz? Weź mnie..- ochrypły przez podniecenie głos i roziskrzone błękitne oczy wbiły mnie dosłownie w ziemię i w tym momencie…
Obudziłem się. Poczułem mokrość i wtedy zrozumiałem, że to moje bokserki.
-Co za wstyd.- zakryłem twarz dłońmi- Żeby się spuszczać podczas snu.. Ja już nie mam tych 15 lat bez przesady…
Spojrzałem na ekran telefonu. Godzina 1:27, a Gabiego jeszcze nie ma.. Może i dobrze.. Jakby zobaczył mnie w takim stanie chyba, by padł ze śmiechu. Postanowiłem więc wziąć prysznic i napisać Sms-a do blondyna za ile się zjawi w domu. Jakoś nie pasowały mi do niego takie nocne wypady.
Gabi:
Atmosfera klubowa wciągnęła mnie do tego stopnia, że do domu trafiłem dopiero o 3 nad ranem, czy w nocy.. Jak zwał tak zwał. Byłem po trzech drinkach, ale nie pijany tylko trochę szumiało mi w głowie. Wszedłem po cichu do łazienki biorąc szybki prysznic, a później wślizgnąłem się powoli pod kołdrę. Spojrzałem na twarz Aleksa okalaną przez promyki księżyca. Ahh czemu nie możesz być gejem- pomyślałem oglądając jego twarz i wzrok zatrzymując dłużej na wąskich ustach. Potrząsnąłem blond czupryną układając się wygodnie na poduszce. Zimne dreszcze przebiegły wzdłuż mojego kręgosłupa, jak czerwono włosy przekręcił się zabierając kołdrę.
-Aleks.. Daj to.- mruknąłem, jedynym odzewem było ciche chrapnięcie.
Musiałem się unieść i zawisnąć nad nim, by sięgnąć po skrawek materiału, by móc się przykryć. Miałem już przeciągnąć część kołdry na swoją stronę jak silne ramiona przycisnęły mnie nieświadomie do siebie i w taki sposób spałem przy boku złotookiego przytulony do jego piersi. Uchwyt nie chciał puścić, więc zostałem skazany na sen przy tak wielkim ciachu wiedząc, że jest on poza moim zasięgiem. Smutna myśl, ale prawdziwa…


__________________________________________________________

Kochani wybaczcie, że nie w terminie, ale blogspot mnie w konia robił i jak chciałam dodać wcześniej rozdzialik to mi się jakieś konfigurację wyświetlały o,O
Jestem pod ogromnym wrażeniem ponad 10 000 wejść !!! Wow kochani miło mi, nie spodziewałam się że w ciągu pół roku bym zyskała jakieś 30% tego a co dopiero mówiąc tyle... Wow kocham was! <3
Nie będę się rozpisywać, bo jutro poprawa zagrożenia z historii.. Ciii to nie ja! To ten gościu nie rozumie, że żyję teraźniejszością i wisi mi przeszłość.. Mimo iż moje życiowe motto to:
Szanuj przeszłość,
Żyj teraźniejszością,
Nie przejmuj się przyszłością.
Dobra tam nie będę już biadolić i was nudzić.
Pozdrawiam kochani! ;)

wtorek, 4 grudnia 2012

Rozdział 17


Gabi:
Mocne bicie serca, nierówny oddech. Kłębiły się we mnie mieszane emocje. Stałem przed biurkiem szefa z niepewną miną. Za dosłownie kilka minut miałem przełamać wszystkie opory i popłynąć w hańbie wraz z pierwszym pokazem erotycznego tańca na rurze.
-Dobrze.. Idź do Ryu da ci ehem.. odzież na występ.- chwilowo spojrzałem na niego pytająco, lecz posłusznie podążyłem w poszukiwaniu barmana. Oczywiście nie było to takie trudne zadanie, iż niebieskie włosy owego chłopaka rzucały się w oczy już z drugiego końca sali. Podreptałem do baru, szturchnąłem go nie pewnie w ramię i mruknąłem nieśmiało:
-Hej. Podobno miałeś mi dać coś do przebrania.
-Hejoo.. Chodź za mną młody.
Przeszliśmy do pomieszczenia obok, gdzie wisiała na drzwiach złota plakietka z napisem ‘Łaszki na zgrabne ptaszki’. Złapałem takiego zonga, że aż musiał mnie popchnąć, abym poszedł dalej. Znajdowały się tu po lewo różnego motywu kreacje tematyczne, a po prawo różnorodna męska bielizna. Miałem nadzieję na coś więcej niż same dziwne majtki, ale to jak marzenia ściętej głowy.. Ryu podszedł do jednej z półek z jaskrawą, błyszczącą bielizną i zaczął przebierać między.. jak się okazało męskimi stringami! W końcu zgarnął w dłoń błękitne, w cekinki i rzucił nimi w moją stronę. Później podszedł do sporego pudła i z niego wyciągnął różową, dużą bluzkę na jedno ramię.
-Gdy wchodzisz na scenę masz także to na sobie.. Później jak zaczynasz tańczyć zdejmujesz i zostajesz w samych stringach i nieprzerwanie tańczysz dalej do końca utworu. Po pierwszym utworze przerwa 20 minut i kolejny występ. Dopiero są to twoje początki dlatego tylko dwa występy, jak już się rozkręcisz będziesz miał po trzy. Klienci nie mogą cię dotknąć, w razie jakby się któryś do ciebie za zbyt bliską odległość zbliżył, na tyłach sceny mamy dwóch ochroniarzy. Zakodowane?
-Tak.. Ale ja nigdy nie tańczyłem na rurze..
-Słuchaj to jest dość proste jak już się wczujesz.. Początek jest trudny, czujesz tremę, trzęsiesz się, ale jak będziesz ćwiczył.. opanujesz to szybko do perfekcji.. Teraz spójrz tam- pokazał mi dalszą część pomieszczenia, gdzie dopiero teraz zauważyłem metalową rurę przymocowaną do podłogi i sufitu- Przebierz się i poćwicz sobie. Za dwadzieścia minut przyjdę tu po ciebie i zaczniemy.
Gdy niebiesko włosy opuścił pomieszczenie przebrałem się szybko i stanąłem przed kawałkiem metalu. Bielizna trochę była niewygodna, ale zagryzłem wargę starając nie zwracać na to uwagi. Przejechałem dłonią po chłodnym metalu. Zarzuciłem na nią jedną nogę uczepiając się i wyginając w tył. W sumie jak taka gimnastyka. Zacząłem wykonywać różne pozy i ruchy rozciągając mięśnie. Nawet rozluźniające uczucie. Tak jak było mówione zaraz srebrnooki zawitał w tym pomieszczeniu po raz kolejny i razem ruszyliśmy za kulisy. Wyjrzałem delikatnie zza kurtyny oceniając ilość osób na sali. Przybyło wielu mężczyzn chcąc zobaczyć nowego tancerza, a to wcale mi nie pomagało.
-Gotowy?
-Yhm.- przełknąłem ślinę.
Za chwilę można było usłyszeć donośny głos Masato:
-Panowie to co słyszeliście to nie plotki! Już dziś zobaczycie uroczą postać, która niewątpliwie zawładnie waszymi sercami. Na scenę zapraszamy jednego z aniołów.. Gabi chodź do nas!
Uniosłem głowę wyżej i starając nie stresować ruszyłem w stronę podestu. Masato dodał jeszcze kilka słów życząc miłego wieczoru i tak dalej, a później ja miałem zacząć występ.

Aleks:
Mecz był znakomity, nawet mimo faktu, iż nasza drużyna przegrała to bawiłem się świetnie widząc tak dobrą grę. Po meczu tak jak miałem w planach miałem wpaść do Tooru. Mówił mi zawsze, że mam czuć się u niego jak w domu, więc nawet nie zapukałem tylko od razu naciskając klamkę wszedłem do środka. Nie widząc w pobliżu szarowłosego udałem się w kierunku jego sypialni. Widok jaki zastałem zaparł mi dech w piersiach, że aż oparłem się o ścianę. Ayase był przypierany do ściany przez Aidę i namiętnie całowany. Mój przyjaciel zaczął dłonią błądzić pod koszulką jasnowłosego, a ja wypuściłem gwałtownie powietrze z ust. Ten oto świst powietrza usłyszała całująca się para, która nagle odskoczyła od siebie patrząc na mnie w nie mniejszym szoku niż ja teraz na nich.
-Aleks… Aleks tylko spokojnie.. Jesteśmy przyjaciółmi prawda?- motał się turkusowooki wykręcając palce na wszystkie strony.
-O kurwa.. Stary daj mi piwo muszę usiąść i ochłonąć.- wyszeptałem i udałem się do salonu opadając gwałtownie na kanapę. Po chwili do mnie przyszedł Aida z puszką piwa.
-Wszystko w porządku?- zapytał. Złapałem kilka sporych łyków z puszki by odpowiedzieć:
-Jestem w takim kurwa szoku, że aż mnie szare komórki napierdalają.
-Stary ale ten.. nie przywalisz mi? Nie powyzywasz od pedałów? ..
Siedzieliśmy jakieś niecałe dziesięć minut w ciszy.. W końcu spojrzałem na niego układając sobie wszystko w głowie..
-Przypierdolę ci..- mruknąłem na co on się skrzywił- Za to że dowiedziałem się w taki sposób i to od swojego przyjaciela!
-Cz-Czyli chcesz być ze mną dalej przyjacielem?- zapytał nie pewnie- Wiesz, że nie zerwę z Ayase?.
-No i dobrze.. Wiesz życie jest jedno, jedni przeżywają je nudnie monotonnie, a drudzy trafiają do kolorowego świata homo.- zachichotałem jak głupi za co dostałem kuksańca w bok- A tak w ogóle gdzie wywiało twoją księżniczkę?
-Siedzi w pokoju i trzęsie się jak osika.
-Przyprowadź go no tu niech nie siedzi sam, napijemy się, pogadamy..
Tak więc ten wieczór spędziliśmy popijając piwko i rozmawiając nawet swobodnie. Wracając do domu przez park rozmyślałem nad tym czy Gabriel również wie o związku tej dwójki, ale znając jego to pewnie tak. Widać, że toleruje wszystko co go otacza, a bynajmniej nie daje po sobie poznać, że coś mu przeszkadza, dlatego na pewno Ayase już dawno mu powiedział..

Ayase:
Matko Boska przeżyłem zawał. Nie spodziewałem się, iż Kasuse wejdzie sobie od tak i zobaczy taką sytuację, a nie inną. Przecież mógł nas pobić, rozkwasić na kwaśne jabłko.. Ale.. bardzo mnie cieszy, że zareagował pozytywnie. W końcu skoro zaakceptował nasz związek to i Gabiego powinien.. Chyba, że to już będzie inna sprawa, chociaż nie wiem czemu miałby być do niego wrogo nastawiony. 
-Ale heca co?- zachichotał Tooru przytulając się do mnie od tyłu i kładąc podbródek na moim ramieniu.
-Hm?- mruknąłem.
-No Aleks..
-Aaa… No szok. Ale spójrz na to, że zmienił się w stosunku do gejów, więc wiesz może coś tam w jego główce..
-Serio tak sądzisz?
-Dlaczego by nie?
-Czas pokaże… Mm.. W czym on nam wcześniej przerwał?- zapytał całując mnie za uchem.
-Hm nie pamiętam.- udawałem że się zamyślam, lecz zaraz porwaliśmy się w namiętnym pocałunku powoli krocząc do łóżka przy okazji zrywając z siebie zbędne ubrania…


______________________________________________________________

Pisząc rozdzialik zjadłam 10 mandarynek, więc czasu za dużo pisaniu nie mogłam poświęcić xD 
Mam nadzieję, że jako tako się spodoba ;) 
Chciałabym się odnieść teraz do ankiety na ocenienie opowiadania... I powiem szczerze, że jestem w pozytywnym szoku.. Nie spodziewałam się tak wielu opinii i to do tego pozytywnych ^^ 
Ale nie powinnam się teraz zachwycać tylko myśleć szybko nad kolejnym rozdzialikiem byście nie musieli znowu tyle czasu czekać ;)
Pozdrawiam ;*