Gabi:
Obudziłem się z lekkim bólem
głowy z początku zastanawiając się czy przypadkiem nie lunatykowałem i nie
walnąłem się w coś głową. Ale to była zbyt absurdalna wizja, zwłaszcza, że po
chwili przypomniałem sobie wszystko z wczoraj. I ten mój głupi tekst ‘Jakbyś
się postarał to objąłbyś nimi całe moje pośladki’. Spłonąłem rumieńcem i
schowałem się pod kołdrę. Ah te duże dłonie Kasuse, pewnie są ciepłe i
zapewniają bezpieczeństwo. Chciałbym, aby objął mnie od tyłu swoimi szerokimi
ramionami i nie puszczał już nigdy więcej.
-Gabi żyjesz?- ktoś szturchnął
mnie, a raczej kokon, w którym się ukryłem.
-Jeszcze.
-Oj nie marudź, wstawaj, ogarniaj
się, bo nie zdążymy na śniadanie i kucharka znowu będzie nas ganiać i mówić, że
mogliśmy wstać wcześniej. No już wstawaj. Rusz te swoje zwłoki, masz być gotowy
w góra pięć minut.- oh Ayase też cię lubię, lecz nie w tej chwili.
-No dobra, poczekaj chwilę.
Wskoczyłem pod prysznic,
rozczesałem włosy, włożyłem niebieską koszulkę z rękawem do łokcia i ciemne
rurki i wyszliśmy. Prawie bym zapomniał..
-Gdzie jest Aleks z Tooru?
-Polazli gdzieś, jakąś godzinę
temu.
-I nic nie mówili?
-Nic. Chyba prowadzą jakieś
‘męskie pogaduchy’.
-Aleks i męskie pogaduchy? Nie
widzę go w tej roli.
-Zdziwiłbyś się jak wiele o nim
nie wiesz.
Dotarliśmy w końcu na stołówkę.
-Pani kucharko dwa razy zestaw na
ciepło, dwa zielone jabłka i również dwa razy sok pomarańczowy.- zamówił Ayase.
-Już się robi chłopcy, a gdzie
wasi koledzy?
-Zaginęli w akcji.
-To może zrobię im kilka kanapek
i dacie im w pokoju? Bo my zamykamy za trzy minutki i aż do obiadu nic nie
dostaną.
-Dziękujemy.- uśmiechnąłem się
uprzejmie do kobiety.
Aleks:
Już z rana zwlekłem tyłek zarówno
swój jak i Tooru i poszliśmy na dach podyskutować. Głównym celem oczywiście jak
zwykle było ‘Jak pokazać Gabiemu, że mi na nim zależy i to nie kawał’. Łatwo
mogę zostać o to posądzony, no cóż zanim pojawił się obraz pięknego blondynka całowanego
przeze mnie, zamiast roznegliżowanej Tamami, dałbym sobie w tamtym okresie rękę
uciąć, że nigdy nie poczuję czegoś takiego do drugiego chłopaka. Zostałem
wychowany tak, że jakoś nie zbyt miło traktowano osoby homoseksualne, jakikolwiek
wątek chociażby w filmie powodował dreszcze obrzydzenia w moich rodzicach.
-I jak ja mam to zrobić? Podejść
i nagle ‘wiesz Gabi nie to żeby coś, ale mi się podobasz’, albo odwalę jakąś
tandetną kolacyjkę przy świecach i co może jeszcze się oświadczę?!- szarpałem
się za włosy już nie mogąc wytrzymać. Blondyn był tak blisko, jednocześnie
będąc tak daleko. I siedzimy tu na tym dachu od godziny, gdzie Tooru nie
odezwał się jeszcze ani razu.
-Nie możesz go po prostu zabrać
na spacer, gdy będzie festiwal ‘Złotego Smoka’? Wieczorem będą fajerwerki,
wyciągniesz go do parku, pogadacie i tak dalej?
-Nie mogłeś tego powiedzieć
godzinę wcześniej? Nagle mowę odzyskałeś?- zirytowałem się lekko, ale głównie
mnie radość rozpierała- Nie zjedliśmy śniadania przez takie siedzenie tu tyle
czasu.
-Teraz mi się dopiero
przypomniało o tym festiwalu, ciesz się, że w ogóle masz pomysł. A no z tym
śniadaniem szkoda, bo burczy mi w brzuchu strasznie.- na potwierdzenie tych
słów i mi i jemu zaburczało w brzuchach- Dobra wracamy do pokoju.
Wróciliśmy do pokoju, gdzie na
biurku leżał stosik kanapek z sałatą, szynką, serem i ogórkiem, a obok tego
stosiku karteczka: „Poszliśmy kupić kimona na festiwal, smacznego”
-No postarali się. Jestem taaaki
głodny.
Zasiedliśmy na krzesłach i zaczęliśmy
pałaszować nie odzywając się.
-Poszli na zakupy po kimona, a ty
masz w ogóle jakieś?- zapytał Tooru.
-Skąd niby miałbym mieć?
-Ja to mam, na wszelki wypadek
wziąłem i okazało się, że słusznie.
-Ale pójdziesz ze mną?
-No to zbieraj cztery litery i
idziemy, na obiad może się już z chłopakami zabierzemy.
Gabi:
-Widzisz to czerwone ze złotym
smokiem? Jakie ładne!
-No, ale do ciebie nie pasuje,
czarne to też za ciemne.. – przebierał na wieszakach.
-A ty jakie bierzesz?
-Myślałem nad bordowym z
srebrnymi obszyciami. O tam jest!- wziął do koszyka wrzucił znalezisko.
-Eh ja nadal nie wiem…
-Weź ten pistacjowy i kobaltowy.
Przymierzysz i zobaczymy.
Podążyliśmy do przymierzalni.
Pierwszy kimono założył Ayase, świetnie wyglądał w wybranym przez siebie
stroju. Teraz kolej była na mnie. W pistacjowym wyglądałem dość nie wiem czemu,
ale po prostu dziwnie, a w kobaltowym wyglądałem blado.
-Ayaaaaaase! I co ja zrobię?
-Poczekaj chwilę.
Nie było do przez jakieś 5 minut,
aż w końcu wrócił ze zdobyczą. Było nią białe kimono od dołu przeplatane
wzorkiem czarnych kwiatów wijących się do coraz jaśniejszych odcieni.
Przymierzyłem i już wiedzieliśmy, że kupię to na pewno. Podeszliśmy do kasy,
zapłaciliśmy i udaliśmy się do spaghetterii.
Aleks:
Chodziliśmy po sklepach już sporo
czasu, jakoś nic mi się nie spodobało, a Tooru co chwila zabija mnie wzrokiem
marudząc jaki to ze mnie wybredny książę. Na wystawie jednego z droższych
sklepów zauważyłem to czego szukałem. Kimono czarne z wyhaftowanym od ramienia
do pleców czerwono-złotym smokiem.
-Biorę je.
-Wiesz ile to kosztuje?
-Nie obchodzi mnie to, muszę je mieć.
Po przymierzeniu i zapłaceniu
stwierdziliśmy, że można by coś lekkiego przekąsić. Tooru dostał sms-a od
Ayase, że są w spaghetterii, więc tam się udaliśmy.
-Nic jeszcze nie zamówiliście?-
zapytałem widząc, że na stoliku przed nimi nic nie stoi.
-Czekaliśmy na was.- odpowiedział
blondyn.
-Ok to co jemy? Za godzinę obiad,
więc nie ma co się napychać.
-Po małej porcji spaghetti?
-Jasne. Cztery porcje małego
spaghetti poprosimy.- złożyłem zamówienie kelnerce, która pojawiła się w samą
porę.
-Co kupiliście pokażcie?- zagadał
Tooru.
-Zobaczycie jutro.- Ayase
wystawił język- A wy co tam macie w tej reklamówce? I to jeszcze z najdroższego
sklepu w galerii?
-Też zobaczycie jutro. A tak w
ogóle, o której zaczyna się ten festiwal?- odparłem
-Od 19 bo będzie wiele konkursów,
przekąsek i inne atrakcje, że do północy się wybawimy. Ale jest warunek do
spełnienia.
-Jaki?
-Trzeba się podobierać w dwójki,
rok temu jedna dziewczyna zabłądziła i wyszła poza plac, akurat niedaleko
fajerwerków, była w niewłaściwym miejscu, o niewłaściwej porze i poparzyło jej
lewy bok cały. Dlatego teraz po dwie osoby się chodzi, żeby jedna osoba drugiej
pomogła.
-A to co w takim razie zrobimy?
-Ja z Tooru, ty z Gabim. Myślę,
że zapamiętamy wszyscy ten festiwal na bardzo długo.
_________________________________________________________________
Moje technikum jest jakieś przytyrane.. W ciągu dwóch tygodni 17 testów T_T
Jeszcze dwa dni i ferie, ale to nie zmienia faktu, że w ciągu tych dwóch dni i tak mam do napisania 3 testy... Nie uczmy się, bądźmy ninja T_T
No nareszcie ten nowy rozdział *-*
OdpowiedzUsuńBiedactwo... jak można mieć tyle testów?? O_o
noo fajny rozdzialik ;D tyle testów? współczuję ci D: czekam na więcej, weny! ;)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńoch rozdział, wspaniale wyszedł Tobie.... Alex głowi się i troi się jak wyznać swoje uczucia Gabiemu... trzymam kciuki aby mu się udało...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Kiedy next czeekam
OdpowiedzUsuńSłowo daje znajde i przywiaże do kompa. Ile ty każesz nam czekać?? T^T
OdpowiedzUsuńGdzie nowy rozdział? Czekam i czekam... Pisać pisać pisać, chce wiedzieć co będzie dalej. O.o
OdpowiedzUsuń~ MisaoKuroShi
Ja chcę więęęęęceeeweeej~ W jeden dzień przeczytałam wszystkie rozdziały, bo już pozapominałam co i jak~ Nie pozwól mi znowu zapomnieć i dodaj nowy rozdzialok, bo w takim momencie się nie przerywa! T^T Dzień przed festiwalem, a ty kończysz rozdział~ ;~; Weny~ Pisz 22 rozdział~ ;~; Proszem~ <3
OdpowiedzUsuńpisz wiecej prosze :D.
OdpowiedzUsuńProsze panstwa-kolejny rozdzial w 2015 roku ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Damiann
Damian, tu masz racje... czuje sie jak w kolejce do jakiegos lekarza specjalisty :)
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdział? To opowiadanie jest świetne *-*
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńdroga autorko co się dzieje, będziesz kontynuowała to opowiadanie? Bo ja za nim tęsknię..
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Aaaaaaaaaaaaaaaaaa kiedy ten nowy rozdział ???? Ja tu już nie wytrzymam :xxxxxxxx
OdpowiedzUsuńJestem zrozpaczona tyle czekam a tu nadal nic. Proszę dodaj wreszcie nowy rozdział.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam F :)
również byłam tym faktem zrozpaczona, ale Kaeru pisze już rozdział, i chyba powinna wyjaśnić owe okoliczności :)
UsuńZaczynam rozpaczać
OdpowiedzUsuńNiiieeee . . . Ja chcę kolejny rozdział * tupie nogą * Czemu jeszcze nie ma? Płaczę hlip hlip :(
OdpowiedzUsuńTyle czasu mineło a tu nic... a tak mi sie to podoba. Czekam na ciąg dalszy! 'u'
OdpowiedzUsuńNom... i rok 2015 jest. Zaczęłam to opowiadanie czytać wczoraj wieczorem, tak gdzieś koło, bo ja wiem, może 20?? Trochę przed czy trochę po?? Jest 00.50. Wiem, że trochę długo mi to zajęło, nawet jeśli czytałam razem z wszystkimi komentarzami (tak przy okazji, to nie gniewaj się za bardzo, że wcześniejszych rozdziałów nie skomentowałam, dobrze..???), ale miałam małe przerywniki, np. jak mój pies zaczynał szczekać i już myślałam, że wracają rodzice, a nie dość, że późna godzina, to jeszcze niedawno źle się czułam byłam na pobieraniu krwi, mam mieć EKG, badania na tarczycę i takie tam, poza tym według mamy blado dzisiaj wyglądałam... Ojć, ale to nie o tym miałam pisać.. :/ Gomen.. ^.^"
OdpowiedzUsuńW każdym razie... Rozdział supcio, trochę krótki, ale co tam, pozostałe też trochę takie były, więc... I tak, skończyłaś na dniu przed festiwalem... Ojj, to jest niedosyt, zwłaszcza, że człowiek aż rwie się do tego, żeby się dowiedzieć co dalej. No i Aleks kupił to kimono, które tak się podobało Gabiemu... Więc przez to też tym bardziej się chce ciąg dalszyy.. No, nic to.. Jak trzeba czekać, to się poczeka. (Ale byle nie ZA długo, dobraa...??? Choć niektórzy już se nieźle poczekali...)
Życzę OGROMU weny, czasu oraz chęci na pisanie i serdecznie oraz gorąco pozdrawiam!! Twoja nowa czytelniczka.
~Daga ^.^'
Wiem jak to jest z wariacją po lekarzach przy problemach z tarczycą, sama mam niedoczynność tarczycy ;) .. Jeżeli chodzi o moje opowiadanie.. Wciąż czytam masę świetnych blogów i starałam się chociaż w połowie pisać tak dobrze, jednak inaczej to wszystko widzę w głowie, inaczej jest to przelewane na komputer..Ciężko mi się konstruuje najprostsze opisy, a z dialogami to już mam mega problem. Zastanawiam się czy pisanie jest serio dla mnie.. :/
UsuńJednak będę się starała dodać kilka rozdziałów żeby to zakończyć jakoś, jednak mam wciąż jakieś problemy. Mój laptop = moja jedyna maszyna, gdzie mogę pisać, wciąż mi dokucza i do tego nie mogę sobie zainstalować microsofta by pisać dalej.. Ajaj postaram się to naprawić.
Gdy widzę kolejne komentarze od osób mających nadzieję, na dalsze części, aż napawa mnie to siłą do działania :)
Pozdrawiam
Mimo wszystko wszyscy czekamy ^^
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńdroga autorko co się dzieje, od tak dawna nie ma tutaj nowego rozdziału, ani żadnej informacji...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSzkoda ze nie ma nowych rozdzialow :(
OdpowiedzUsuńFani nadal czekają ;-; Mam nadzieje że w niedługo coś napiszesz :3 Dużooo weny <3
OdpowiedzUsuńCzekam czekam czekam!!! Pamiętam i nie zapomne! To moje pierwsze yaoi ;__; prosze skończ to tak żebym miała kisiel w majtach
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńdroga autorko żyjesz? Już ponad rok minął od ostatniej notatki....
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Bardzo fajne opowiadanie :). Czekam na ciąg dalszy przygód naszych chłopców. I mam nadzieję, że mimo wszystko coś się niedługo pojawi ;).
OdpowiedzUsuń~Eleila
Prosze Cię napisz cokolwiek!!! Nawet to, że do ich pokoju wdarł się zamachowiec i wysadził cały budynek. Dobra tego nie pisz... ale coś napisz! Ploseee ^u^ to moje najukochańsze yaoi <3 Czekam czekam czekam
OdpowiedzUsuńO rany niee w takim momencie D: pliss pisz dalej
OdpowiedzUsuńOmg, to już koniec?! Tak nie może być! ;-; czekam na kontynuację.. Choć to chyba niemożliwe po 2 latach ╥﹏╥
OdpowiedzUsuńTo nie jest koniec... prawada? T^T
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta...
Nie zawiedź mnie ;^
To zbyt ekstra <3
Nadal czekam 😐
OdpowiedzUsuńJest jeszcze szansa,że kolejny rozdział się kiedyś pojawi? :<
OdpowiedzUsuń