sobota, 29 września 2012

Rozdział 15


Aleks:
Przez większość nocy nie mogłem usnąć, ale za to nawiedzały mnie różne myśli. Zastanawiałem się jakby to było gdybym był gejem. Jakby to było jakbym się zakochał w chłopaku… Przypomniał mi się widok z mojej wyobraźni wijącego się Gabriela z rozchylonymi wiśniowymi ustami, błyszczącymi oczami i bladą klatką piersiową unoszącą się rytmicznie podczas doznawania pieszczot. Policzki zapiekły mnie niemiłosiernie. Przecież takie myśli to jeszcze nie oznaka, że mam coś z homo.. Prawda? … Spojrzałem na twarz śpiącego blondyna. Włosy rozsypane po poduszce, długie rzęsy rzucające cień na policzki i lekko rozchylone usta. Wyciągnąłem dłoń nagłym odruchem chcąc pogłaskać go po policzku, a wtedy zadzwonił jego budzik, więc szybko zabrałem dłoń wstając z łóżka i powoli zaczynając się ogarniać do szkoły.
Do szkoły podjechałem autem. Chciałem zabrać ze sobą Hattoriego, ale stwierdził, że podjedzie autobusem i mimo wszystko jego ośli upór wygrał. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy po podjechaniu na parking była Tamami z koleżaneczkami przy jednym z różowych aut. Gdy zobaczyła jak wysiadam podleciała do mnie w tych swoich szpilach z futerkiem.
-Hej kochanie, to jak wpadasz po szkole do mnie?- zaświergotała.
-Jakby ci to powiedzieć.. Nie jesteśmy już ze sobą, nie mogę na ciebie patrzeć.
-Że co proszę?- przystawiła dłoń z tipsami do ust.
-Plastik ci mózgu nie zastąpi.
Nic więcej nie dodałem po prostu odszedłem w kierunku szkoły słuchając śmiechów uczniów nabijających się z blondynki.
Podczas zajęć zauważyłem, że Tooru i Ayase zaprzyjaźnili się dość nie źle, bo spędzali ze sobą każdą wolną chwilę na przerwach. Może im to na dobre wyjdzie w końcu obydwaj nie mają nawet dziewczyn, więc czas na przyjaźń tracą…
Gabriel:
Podjechałem autobusem pod szkołę i jak tylko przeszedłem parę kroków dotarł do mnie gwar rozmów. Dosłyszałem jedynie w tej plątaninie coś o Aleksie, wkurzonej Tamami i obciachu przed całą szkołą. Stwierdziłem, że dowiem się o co chodzi później od samego czerwonowłosego. Nie musiałem jednak tyle czekać, bo zaraz spotkałem Ayase i Tooru.
-Stary jaka akcja cię ominęła.- zaczął jasnowłosy.
-No opowiadaj.
-Aleks przed całą szkołą zerwał z Tamami i do tego wyzywał ją od plastików. Jej mina bezcenna.- chichrał jak głupi.
-Heh no to nie źle.
-No oczywiste. I patrz masz w łóżku wolnego, przystojnego faceta.- poruszył brwiami zaczepnie tyrkając mnie łokciem.
-Pomarzyć zawsze można.- pokazałem mu język i udałem się za pierwsze zajęcia.
Po lekcjach podreptałem do kawiarni Antique i popijając latte myślałem nad najbliższym miesiącem. Urodziny mieli Aleks i Ayase, trzeba dokupić nowy zestaw książek do chemii, przydałaby mi się cieplejsza bluza i może glany i powoli przydałoby się zacząć oszczędzać kasę na święta. Pomyślałem nad jakąś pracą najlepiej wieczorem, bo zajęć za nic nie mogę opuścić, bo i tak mam sporo zaległości. Z gazetką ogłoszeniową zwiedziłem pół miasta, lecz albo było już stanowisko zajęte, albo były takie warunki, że masakra, albo po prostu praca na rano. W pewnym momencie adres pokierował mnie pod pewien lokal z błękitnym neonowym szyldem ‘Amour’. Wszedłem przez ciemne drzwi do środka. Jak się chwilę potem okazało był to klub, ale nie taki zwykły jakiś, bo to był klub gejowski. Niepewnie podszedłem do barmana.
-Przepraszam. Ja w sprawie pracy.
-Chodź za mną.- wyglądał na ponad dwadzieścia lat, niebieskie włosy i siwe tęczówki, porządna budowa jak na faceta przystało.
Zaprowadził mnie na pierwsze piętro do gabinetu kierownika.
-Szefie młody w sprawie pracy.- poinformował i zniknął po chwili zostawiając mnie tam z dorosłym mężczyzną w drogim garniturze. Miał czarne krótko ścięte włosy i brązowe trochę skośne oczy.
-Witaj. Jestem Masato Katrini. Jestem założycielem tego lokalu. Ten który cię tu przyprowadził to Ryu, nasz stały barman.
-Ym.. Witam jestem Gabriel Hattori, licealista. Szukam jakieś dorywczej pracy wieczorami.- mruknąłem czując się nie pewnie przy rosłym mężczyźnie.
-To się dobrze składa. Mamy dobre warunki i zarabiałbyś za jeden wieczór jak na początek po 800 zł, potem się zobaczy.
-800 zł? Tak dużo za zwykłą pracę?
-Chłopcze to nie jakaś tam zwykła praca. Wieczorowy pokaz tańca na rurze, a w szybkim czasie zarobisz sporą sumę. Przy twoim wyglądzie świetnie byś tu pasował.
-M-Mogę się zastanowić?- mruknąłem zarumieniony jak cegła patrząc na swoje sznurówki.
-W piątek jest pierwszy pokaz, więc daj znać do czwartku, będę tą posadę trzymał dla ciebie.- podał mi kartkę z wizytówką- Jak się zdecydujesz, dzwoń.
-D-Dziękuję. Dowidzenia.
Opuściłem lokal pośpiesznie i skierowałem się domu Kasuse. Usiadłem w salonie przed kominkiem z gorącą herbatą zastanawiając się co dalej. W głowie wykonałem obliczenia jaka mniej więcej suma jest mi potrzebna w najbliższym czasie i stwierdziłem, że inna praca nie byłaby na tyle opłacalna.. Tego dnia już nie chciałem o tym myśleć i nie rozmawiając z nikim wiele udałem się spać po wcześniejszym naszykowaniu rzeczy do szkoły.
Aleks:
Po szkole udałem się na komisariat chcąc posiedzieć u ojca skoro Gabi miał nie wrócić od razu do domu. Wszedłem po schodach kierując się do jego gabinetu. Jako, że nie miałem zwyczaju pukać od razu otworzyłem drzwi, lecz po chwili równie szybko je zamknąłem. Zamrugałem szybko oczami w myślach układając obrazek, który przed chwilą zastałem. Mój ojciec lizał się ze swoim przyjacielem Reirim?! WTF?! Potrząsnąłem głową ponownie chwytając na klamkę. Tym razem siedzieli obok siebie przeglądając jakieś akta.. Może wcześniejsze mi się zdawało?..
-Hej.- rozsiadłem się wygodnie na kanapie.
-Siemasz młody.- przywitał mnie Reiri.
-Co robicieee?
-Sprawdzamy sprawę wypadku koło starego kina.
-Aaa czyli nuuuda.
-Tiaa..
-A gdzie masz Gabriela?- zapytał tata.
-Miał coś do zrobienia po szkole, więc jak widzisz nie chciałem siedzieć w domu sam, więc wpadłem na chwilę.
-Dobra. Dziesięć minut masz jeszcze, więc chodź, bo mi się przydasz.
Pomogłem im trochę w papierkowej robocie i wróciłem do domu. Blondyn był dziwnie zamyślony, ale nie chciałem na razie pytać, więc bez zbędnej gadaniny poszliśmy spać.
Ayase:
Muszę szczerze przyznać,  że po pamiętnej nocy mam mimo wszystko niedosyt. Potrafię mieć fazy, że myślę o seksie w środku lekcji fizyki i myślami odlatuję do Tooru i jedynie mocną siłą woli powstrzymuję krocze od wypuklenia w spodniach. Czy to zboczenie? To trzeba leczyć? Wrzucą mnie w kaftan i zamkną w pokoju bez klamek? Oby nie.. Do tego po południu nie mogłem się spotkać z moim kochanie, bo miałem mieć następnego dnia test z 17 działów z historii sztuki, a to mi koślawo szło, więc ten dzień był pod znakiem NAUKA. Wieczorem oczy mnie bolały, ale trwałem wytrwale popijając na orzeźwienie sok z czarnych porzeczek. W pewnym momencie rozdzwonił się głośno telefon.
-Hm?- mruknąłem do słuchawki przeglądając wzorki na jakimś obrazie.
-Hej kochanie jak nauka?- zapytał mój chłopak.
-Ym.. No jak na mnie to nie źle mi idzie. A co tam?
-Tęsknię.. Siedzę, myślę o tobie..
-Mmm i co myślisz?
-Że jesteś taki rozkoszny. Przypominam sobie jak rozkosznie pojękiwałeś pode mną, jak nam było dobrze…
-…- spaliłem buraka ostro- No ten no… mówisz zawstydzające rzeczy..
-Mój słodziak.- zaśmiał się perliście- Dobrze kochanie ucz się, ale nie przemęczaj, zobaczymy się jutro. Dobranoc skarbie. Kocham cię.
-Ja ciebie też kocham. Dobranoc.
Z uśmiechem dokończyłem czytanie i po jakiejś godzinie spałem już w mięciutkiej pościeli tuląc mocno poduszkę.



______________________________________________________________

Natchnął mnie ten oto filmik hehe:
Męski taniec na rurze xd

10 komentarzy:

  1. yeaaa nowy rozdział ^O^ ~
    piękne porzucenie Tamami @.@ . i Alex przekonuje się do gejów *o* . więceeeeeeej *q*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ano.. Etto... Chciałam coś mądrego i wybitnego napisać, ale jak zwykle mam pustkę w głowie ;/
    Mówiłam już, że uwielbiam Aleksa? Nie? To teraz mówię. UWIELBIAM ALEKSA! Żałuje, że nie widziałam miny Tamami jak z nią zerwał. To było mistrzowskie XD

    OdpowiedzUsuń
  3. Głupi budzik. Alex dotknął by skóry Gabiego, a tak to musimy na to czekać. :D
    Czyżby ojciec Alexa miał kochanka. Podobało mi się, jak chłopak wszedł do gabinetu i wyszedł. Później wrócił i wyglądało, jakby nic się nie stało. :D
    "-Plastik ci mózgu nie zastąpi.: Hahahaha, cudne. O ile ona ma mózg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten tekst 'plastik ci mózgu nie zastąpi' to sama wymyśliłam jak mówiłam do jednego plastika ode mnie z klasy ;p ale cieszę się że rozdzialik się podoba ;D

      Usuń
    2. I fajnie wymyśliłaś. zapomniałam napisać, że ten filmik, który dałaś, nie tylko mi się podobał (oglądany z dziesięć razy pod rząd), ale sam tancerz jest rewelacyjny. Obejrzałam z nim inne filmiki i się zakochałam. Ma chłopak talent, urodę, seksapil. :D

      Usuń
  4. Aleks powoli przyzwyczaja się do myśli, że może jednak ma inną orientację niż myślał. Pięknie załatwił swoją byłą, ale mógł publicznej szopki z tego nie robić. Dziewczyna na pewno się za to zemści.
    Niezła akcja w komisariacie.Biedny chłopak zaczyna mieć halucynacje hi hi.
    Gabryś na rurze? Hm, dobry pomysł, ale on jest dość nieśmiały. Jak sobie poradzi z taką pracą?

    OdpowiedzUsuń
  5. Mrau ^^ super *,,* proszę o rozdzialik następny ^^

    OdpowiedzUsuń