ZAPRASZAM DO CZYTANIA!
__________________________________________________________________
Gabriel:
Mała wybawiła się w fantazji chyba za wszystkie czasy
biegając wśród rur i tarzając się w kolorowych, plastikowym piłeczkach. Ja za
to obserwowałem ją i rozwiązywałem quizy, które były przy stolikach dla
opiekunów dzieci, aby ci mogli coś wygrać dla swoich pociech. Pod koniec zabawy
obwieszczono, iż to właśnie ja wygrałem wielką maskotkę błękitnego słonika.
Mimi podziękowała mi i uradowana niosła dumnie zabawkę, aż do samego domu. Po
przekroczeniu drzwi od razu pognała do siebie, więc ja udałem się do sypialni
dzielonej z czerwono włosym. Zastałem go leżącego plackiem na czerwonej
pościeli, obok na szafce było wino.. Eh gdyby to na mnie właśnie tak czekał…
Dosiadłem się obok niego i zagadnąłem:
-I jak?
-Porażka.- odmruknął.
-O.. Ale jak to?- zapytałem z mało inteligentnym wyrazem
twarzy.
Podniósł się do siadu patrząc na mnie uważnie. Nim
zauważyłam złapał moje ręce trzymając je nad moją głową, a ja sam leżałem z
rozwartymi szeroko oczami patrząc jak pochyla się nade mną i mrozi spojrzeniem.
-Dlaczego ty?.. Dlaczego tak się dzieje między nami co? To
zaczyna być denerwujące.
-A-Ale o co ci chodzi?- wyjąkałem.
-Powiedz mi prawdę. Powiedz co się do kurwy nędzy ze mną
dzieje! Co jest ze mną nie tak?!- w tym momencie już krzyczał. Nie wiedziałem
co powiedzieć. W jego oczach widziałem mieszane uczucia w tym rozpacz.- Ty powinieneś wiedzieć. Odkąd
cię poznałem wszystko jest inne. Dlaczego? Co takiego zrobiłeś, albo co ja zrobiłem?-
jego głos złagodniał- Chciałbym tylko wiedzieć.. Czy tak dużo wymagam?
-Przepraszam.. Jeśli zrobiłem coś źle..- mruknąłem
odwracając głowę w bok- Powiedz słowo, a mnie tu nie będzie.
-O to chodzi.. Nie przyjmuję opcji, że miałoby ciebie nie
być.. Jesteś tu i nie potrafię sobie wyobrazić, że rano nie widzę ciebie
wtulającego się w poduszkę i zagryzającego wargę przez sen, że nie biegasz z
uśmiechem po kuchni gotując coś dobrego, że nie widzę jak w skupieniu
przeglądasz ważniejsze papierki.. Nie mogłoby ciebie teraz tu zabraknąć.
Odebrało mi mowę. To było takie.. miłe. Serce zabiło mi
mocniej z uciechy.
-Miło słyszeć.- mruknąłem tylko rumieniąc się- Ano to w
końcu jak z Tamami? Może jakieś kwiatki na zgodę jej kupisz?..
-Nie chcę jej..
-Jak to?- spojrzałem mu w oczy ze zdziwieniem.
-Nie potrzebuję jej. Ch-Chyba ktoś inny mi się podoba.
-O. A kto taki?- już miał odpowiedzieć jak do pokoju
wtargnęła Minako z pluszakiem, którego dla niej wygrałem.
-Braciszku jeszcze nie czas na dobieranie się do Gabrysia.-
roześmiała się i wskoczyła do nas na łóżko- Zobacz jakiego mam śliczną
maskotkę. Gabryś dla mnie wygrał.- pochwaliła się.
-No widzę widzę jest śliczna.- potargał małej włosy
przytulając ją do siebie. Usiadłem obok i złapałem się za szyję, bo poczułem
dziwny ból w okolicach węzłów chłonnych, ostatnio zdarzało mi się to coraz częściej
jak i bóle gardła.
-Chyba będę musiał iść do lekarza, ale nie wiem kiedy bo
kurde nie mogę tak opuszczać zajęć.
-Spoko za tydzień w sobotę zadzwonię po naszego lekarza i
przyjdzie cię zbadać.- pocieszył mnie Aleks.
Do końca dnia jednak nie dowiedziałem się już na kim oko
zawiesił dryblas.
Tamami:
Nie mogłam uwierzyć, że odwalił mi taki numer. Pff który
facet, by mi się oparł? Jestem taka seksowna i do tego piękna.. Miałam już tylu
kochanków na jedną noc podczas, gdy on nadal jest lalusiem. Gdy opuściłam jego
dom od razu wyjęłam komórkę i umówiłam się z Miyoko w naszym ulubionym klubie.
O wyznaczonej godzinie znalazłam ją tam w naszej osobistej loży.
-Hej Tam.
-Hej Mi.
-I jak poszło?- zapytała rozsiadając się i popijając ze
smakiem malibu.
-Ten facet to porażka. Jutro ma ostatnią szansę jak nie to
ja już wiem jak uprzykrzyć mu życie.- uśmiechnęłam się wrednie.
-No jak? Opowiadaj.
Chichocząc co chwila pod nosem opowiedziałam brązowookiej o
moim planie, który rzecz jasna uważałam za świetny, więc niech Aleksander
lepiej się postara, bo inaczej będzie miał mały mix w życiu.
Musiałam się odstresować, więc popiłam sobie trochę i
poflirtowałam przy okazji z kilkoma facetami do których już mam numer, więc w
razie czego zamienię Kasuse na lepszy model hi hi.
Tooru:
Dzięki opiece mojego kochanego chłopaka z dnia na dzień
czułem jak powracam do normalnego życia, mimo, iż głód narkotykowy zasysał mnie
od żołądka. Tą niedzielę grzaliśmy się w domciu z powodu niezłego mrozu na
dworze. Napaliliśmy w kominku i popijaliśmy czerwone wino rozmawiając tak po
prostu. Patrząc na niego byłem pewny, że dobrze wybrałem, iż jeszcze żadna
osoba nie była dla mnie tak ważna jak on. Pogłaskałem go po policzku, by potem
złożyć motyli pocałunek na zaczerwienionych od wina ustach.
-Kocham cię.- szepnąłem wyczekując jego reakcji. Na jego
twarzy zawitało zdziwienie, a potem widoczne szczęście.
-Ja ciebie też kocham.- odpowiedział wtulając się we mnie i
kładąc głowę w zagłębieniu mojej szyi. Zjedliśmy uśmiechnięci ciepłą kolacyjkę
i położyliśmy na łóżku nie spuszczając z siebie wzroku. W tej chwili bardzo go
pragnąłem, ale nie potrafiłbym go dotknąć bez jego zgody. Chciałem, by ten
pierwszy raz był dla niego przyjemnym doznaniem i z własnej niewymuszonej woli.
Niepewnie przysunął się do mnie przyciągając mnie za szyję do pocałunku.
Delikatnie badaliśmy swoje usta przyciskając się do siebie z każdą chwilą coraz
bardziej. Języki splotły się w tańcu namiętności, a z naszych ust wydobywały
się ledwo słyszalne westchnienia i jęki. Przejechałem dłonią po jego talii
wkradając się dłonią pod koszulkę. Gładziłem jego brzuch, by następnie
delikatnymi muśnięciami pieścić jego klatkę piersiową. Zakończyliśmy pocałunek,
a ja zacząłem muskać wargami jego wrażliwą szyję. Czasami przyssawałem się
mocniej zdobiąc go czerwonymi punkcikami. Jego bluzka zaczęła mi przeszkadzać,
więc bez problemu pozbyłem się jej i wróciłem do obcałowywania obojczyków.
Doszedłem do kuszących sutków i trąciłem jeden z nich językiem. Ciało pode mną
wygięło się w łuk, a z malinowych warg wyrwał się jęk. Przyssałem się to raz do
jednego to raz do drugiego różowego guziczka. Złapałem go za boki kreśląc
zawiłe szlaczki po brzuchu. Długo nie musiał czekać jak dojechałem do linii
spodni i rozpiąłem guzik oraz sprawnie rozsunąłem suwak.
Ayase:
Nim się obejrzałem leżałem w samych bokserkach. Tooru wstał
i także rozebrał się do samej bielizny. Ponownie jego ciało nakryło moje i usta
złączyliśmy w erotycznym tańcu. Starałem się unosić biodra w górę, by móc
otrzeć się o niego, gdyż moja męskość była już w pełnym wzwodzie. Ręką
podążyłem do jego bokserek, które sprytnie podwinąłem i chwyciłem za pulsujący
organ. Turkusowooki jęknął mi w usta.
-Zróbmy to.- wyszeptałem podniecony.
-Jesteś pewien?- na jego twarzy pojawiła się troska- Nie
chcę cię zmuszać.
-Nie zmuszasz. Chcę tego, proszę.
Moje rozpalone spojrzenie zadziałało no niego od razu.
Pozbył się moich bokserek i zaczął całować podbrzusze i uda ręką wędrując
między pośladki. Potarł palcem wskazującym o dziurkę, a ja zamruczałem z
przyjemności. Sięgnął do szuflady obok łóżka wyjmując fioletową tubkę. Gdy ją
otworzył do moich nozdrzy dotarł śliczny jagodowy zapach. Umoczył palec w
substancji i zaczął rozcierać dookoła mojego wejścia. Niepewnie wsunął
koniuszek pierwszego palca, by powoli zacząć go zagłębiać do końca. Jęknąłem z
powodu dziwnego rozciągania, ale nie było to nieprzyjemne. Polizał mój członek
i zaczął wyginać palec i wsuwając go pod różnymi kątami. Nim zauważyłem miałem
w sobie drugi palec, ale z trzecim już nie było tak fajnie. Poczułem ból, ale
starałem się tego nie pokazywać i trzymać się. Po długotrwającym rozciągnięciu
nasmarował lubrykantem swojego sporego penisa i nakierował go na moją otwartą
dziurkę.
-Powiedz słowo, a przestanę.- szepnął jeszcze i zaczął się
we mnie zagłębiać. Zawyłem z bólu, a po
mojej twarzy spłynęło kilka łez. Zatrzymał się i pogładził po policzku.
-Przepraszam. Mam przestać?
-N-Nie.. Dalej..
Gdy doszedł do końca starałem się uspokoić. Odczekaliśmy
chwilę, jak na próbę poruszyłem się. Nie było, aż tak źle jak na początku, ale
ból nadal doskwierał. Tooru zaczął powolne ruchy bioder w przód i w tył, a ja z
każdym pchnięciem czułem mniej bólu, a coraz więcej rozkoszy. W pewnym momencie
trafił w jakiś magiczny punkt w środku, a ja wygiąłem się i zacząłem ochoczo
wychodzić mu biodrami naprzeciw.
-Jeszcze raz, tam!- wyjęczałem.
Zaczął, więc poruszać się tak, aby trafiać za każdym razem w
to samo miejsce. Wzdychaliśmy i krzyczeliśmy swoje imiona. Po nie długim czasie
nastąpiły ostatnie pchnięcia i obaj doszliśmy.
Tooru:
Leżałem na nim uspokajając oddech i nie wychodząc jeszcze z
niego. Teraz sobie zdałem sprawę, że nie użyliśmy zabezpieczenia. Zmartwiłem
się czy, aby jasnowłosy się nie zdenerwuje.. Bo mimo, iż obaj jesteśmy zdrowi
to może wolałby się zabezpieczyć. Wyszedłem z niego delikatnie i ułożyłem obok
niego przyciągając go i przytulając mocno.
-Przepraszam kochanie, zapomniałem o zabezpieczeniu.-
spojrzałem na niego zmartwiony.
-Mmm.. Nic nie szkodzi.. Było cudownie.- mamrotał w moją
pierś z nieschodzącym uśmiechem z twarzy.
-Kocham cię.- cmoknąłem go w czubek główki.
-Ja ciebie też.. Dobranoc kotek.- wymamrotał sennie.
-Słodkich snów kochanie.- odpowiedziałem i wsłuchałem się w
jego równomierny oddech.
Przez jakiś czas głaskałem go po włosach patrząc na słodko
uśmiechnięta przez sen twarz, aż sam nie wpadłem w objęcia Morfeusza.
jak Minako mogła wejść w takim momencie T.T ? jednakże jestem b. zadowolona z fapfap Tooru i Ayase *q* ~ więcej @.@
OdpowiedzUsuńMonako jest małą mądralą. Aleks powinien najpierw dojść do ładu ze sobą zanim zabierze się za Gabrysia. Pięknie powiedział jak bardzo chłopak stał się dla niego ważny. Obawiam się nieco tej całej Tanami. Przydało by się by ta jej przyjaciółka się wygadała. Ta złośliwa puszczalska może jeszcze narobić chłopakom niezłych kłopotów.
OdpowiedzUsuńZaczepisty rozdział. Warto było czekać :)
OdpowiedzUsuńMinako nikt cię nie uczył pukać? Toż to chamstwo przerywać chłopakom w takim momencie ;( Fajnie że Aleks przyznał się jak Gabi jest dla niego ważny. To było takie słodkie. Co do Tooru i Ayase nie wiem za bardzo co powiedzieć. Uwielbiam ich!!
Boję się trochę co takiego wymyśliła Tanami. Oby tej wredniej jędzy nie udało się wykonać swojego planu. Nie wiem dlaczego, ale pomyślałam sobie, że ta jędza puści w szkole plotkę, że Aleks jest gejem.
Lubię Minako, ale powinna postać w koncie za wejście w takim momencie;)Chociaż przyznaję, że wynagrodziła mi to scena na końcu. Tooru i Ayase radzą sobie świetnie. Gabryś i Aex powinni brać z nich przykład;)
OdpowiedzUsuńMinako jest mądra. Widzi o wiele więcej niż inni. "-Braciszku jeszcze nie czas na dobieranie się do Gabrysia" I faktycznie nie czas. Dla mnei dziwne by było, że chłopak, który nienawidzi gejów z dnia na dzień zakochuje się w chłopaku. Poprowadź to wolniej. Jak napisała strega bianca, to Alex powinien dojść do ładu z samym sobą.
OdpowiedzUsuńAyase i Tooru się kochali. Mrauuu :D
Ale mało mi Alexa i Gabiego razem. :D
łaaaaaa ja chce następny rozdział kurde to było boooskie !!!
OdpowiedzUsuńWygląda nowego rozdziału z nadzieją.
OdpowiedzUsuń