Gabriel:
-Jak się tu znalazłem?
-Zobaczyłem cię płaczącego jak waliłeś jak opętany pięściami
w korę na pagórku, a że ja mimo iż to był środek nocy postanowiłem się przejść
to byłem tam i podszedłem. Złapałem cię za ramię, a ty momentalnie odpłynąłeś.-
wytłumaczył.
Wydarzenia z wczorajszego dnia, wszystkie te słowa ojca…
Wszystko to uderzyło we mnie tak nagle.
-Przepraszam, że narobiłem kłopotu.- mruknąłem spuszczając
głowę.
-Coś ty. Powiesz mi co się stało?- podjął temat niepewnie.
-Okazało się, że ojciec chce ze mnie zrobić marionetkę do
swojej firmy nie zważając na moje zdanie. Ja do tamtego domu nie wrócę.-
wyjaśniłem krótko- Mam jakieś oszczędności, więc na kilka dni w hotelu będzie,
a potem… Chyba się wyniosę na miasto do wujka.
-Ano nie ma problemu byś tu został… Minako by się ucieszyła
i w ogóle..
-Wystarczająco narobiłem kłopotów.. Nie chcę się naprzykrzać
i jakby się twoi znajomi dowiedzieli, że się ze mną kolegujesz i do tego
mieszkam u ciebie.. Nie chcę byś miał problemy.- tłumaczyłem choć jego
propozycja rozbudziła iskierkę szczęścia w okolicach klatki piersiowej.
-Eh… Gabriel nie będziesz się tułał po hotelach i potem poza
miastem. Powinieneś skończyć tu szkołę… A jeżeli chodzi o hotel to jak zobaczą,
że jesteś niepełnoletni to od razu domyślą się, że zwiałeś z domu i zadzwonią
na policję.
-Retyy… I co ja mam zrobić..
-Pomogę ci w wyborze.. Zostajesz tutaj!- wskazał na mnie
palcem mrużąc oczy, a na ten widok, aż par schnąłem śmiechem.
-Ym.. A twoi rodzice?
-Ojciec jest spoko i wraca dopiero na kolację, a nie ma go w
domu już przed 6 rano. Matka odeszła od nas jakieś 5 lat temu jak Minako miała
2 latka.
-O.. współczuję.
-Nie ma czego. To była puszczalska dziwka i tyle.
Stwierdziła, że zmarnowała sobie życie rodząc dwójkę dzieci, a ona chce zrobić
karierę. – wywrócił oczami.
-Oh to na serio jakaś dziwna..
-Nom. Aaa właśnie Ayase dzwonił.
-Będę musiał do niego zadzwonić.
-Ok. To ja pójdę do kuchni i z Mini upichcimy coś na obiad,
a ty zadzwoń do niego.
Czerwono włosy opuścił pokój, a ja sięgnąłem na szafkę po
mój telefon. Jednak po chwili rozmyśliłem się i postanowiłem zadzwonić
wieczorem, bo teraz nie miałem siły, by z nim gadać i się tłumaczyć. Do pokoju
wpadła siedmiolatka i rzuciła się na łóżko niespodziewanie przytulając do mnie
i dostała słowotoku:
-Braciszek powiedział, że zostajesz u nas i że przez ten
tydzień nie będziesz szedł do szkoły i będziemy mogli się pobawić, a ja będę ci
ciasteczka robiła żebyś szybciej wyzdrowiał. Przygotowałam też aloes, bo
braciszek będzie ci robił okłady na rączki. To takie super! Tylko szkoda, że
planuje on znowu chodzić z Tamami, wiesz moim zdaniem to taka pusta blondynka,
ale braciszkowi się podoba, nie wiem co on w niej widzi. Ale zobaczysz on i tak
z nią nie będzie, braciszek kiedyś zmądrzeje i w końcu kopnie ją w tą
plastikową pupę i już! Dobrze Gabryś ja idę zobaczyć jak braciszek sobie radzi
z gotowaniem!- i z zawrotną prędkością wyskoczyła przed siebie.
Znowu będzie z tą blondyną? Eh nawet jego siostra jest
mądrzejsza i widzi jaki z niej pustak. No cóż ja mu mówiłem co o tym sądzę, bo
serio dziewczyna imprezuje, ubiera się jak laleczka Barbie, zakłada te kuse
spódniczki, dekolt prawie do pępka… Eh nie mogę o niej myśleć, bo aż mi się na
mdłości zbiera.
-Gabi zejdź na dół!- usłyszałem dziewczęcy krzyk, więc
powoli zwlokłem się z łóżka i podreptałem na dół. Rozglądałem się, aż w końcu
trafiłem do jadalni, gdzie czekało na mnie rodzeństwo z posiłkiem. Usiadłem
obok siedmiolatki i spojrzałem na to co przygotowali. Jak się okazało
przygotowali sporo mojej ulubionej sałatki cezar.
-Mmm moja ulubiona.- mruknąłem czując zapach smażonego
kurczaka wraz ze świeżymi warzywami.
-Wiedziałam!- młoda uniosła łapki w górę jakby w geście
zwycięstwa.
-Smacznego.- powiedziałem sięgając po sztućce.
-Smacznego.- odpowiedzieli chórem.
Zaczęliśmy jeść. Delikatność potrawy jak i dobrze dobrane
przyprawy pieściły moje podniebienie. Musiałem przyznać, że sam tak dobrze bym
tego nie urządził mimo iż to tylko sałatka. O dziwo pierwsza zjadła Minako i
popędziła z talerzem do kuchni, by po chwili wrócić bez niego i zapytać:
-Pijecie herbatę?- zapytała.
-Nom ja chcę cytrynową, ty?- zapytał czerwono włosy.
-Jeżeli macie to prosiłbym czarną.
-Okej!- mała skocznym krokiem ponownie pognała do kuchni.
-Fajnie masz mają taką siostrę.- mruknąłem uśmiechając się
pod nosem.
-Przy innych udaje aniołka, a gdy jesteśmy sami w domu
potrafi dać popalić.- zrobił urażoną minę, by po chwili się roześmiać co
zrobiłem razem z nim.
Później całą trójką siedzieliśmy w salonie przed telewizorem
pijąc herbatę i oglądając lubiany przez Minako japoński serial Hanazakari no
Kimitachi-e. Przyznam, że i mi przypadł do gustu humor serialu jak i wątek
miłosny chociaż uważam, że główna bohaterka powinna on początku wybrać
rudzielca, a nie tego atletę. Nim się obejrzeliśmy dochodziła 19:00. Aleks
poszedł naszykować siostrę do spania bo już padała na kanapie, a ja
postanowiłem zadzwonić do Ayase. Po kilku sygnałach usłyszałem zasapany głos w
słuchawce:
-T-Tak?
-No to ja żyję.
-To dobrze..- usłyszałem westchnienie- yyy wiesz co wpadnę
tam do was z Tooru jutro po szkole to pogadamy. Mmm Pa!
-Pa!
Odłożyłem telefon i roześmiałem się. No cóż widzę, że nasze
gołąbeczki nie próżnują. Odłożyłem telefon na szafce, a do pokoju wszedł
Aleksander.
-Ano.. Kurde stary słuchaj to dosyć yyy krępujące i w ogóle,
ale beze mnie z tymi rękoma nie dasz sobie rady i ten.. będę musiał pomóc ci
się umyć.- oznajmił.
Ayase:
Po posiłku poszliśmy do jego pokoju, a Tooru zabrał ze sobą
z kuchni jakąś tubkę. Nie pytałem co to mimo iż zżerała mnie ciekawość. W
pokoju od razu dopadł mnie całując zachłannie. Poruszał wprawnie wargami i
językiem, a ja starałem się również nie próżnować. Położył mnie na łóżku
wcześniej ściągając ze mnie bluzkę. Zaczął kąsać mnie po szyi, by po chwili
zaprzestać a ja poczułem na torsie coś zimnego. Uchyliłem powieki.
-Co to?- zapytałem, gdy on rozprowadzał po moim torsie,
sutkach i brzuchu substancję z tubki.
-Mleko w tubce o smaku trrruuskawkowym.- wymruczał zlizując słodycz z mojego torsu.
Kreślił językiem zawiłe wzory, a ja odczuwałem z tego
niewyobrażalną przyjemność i do tego ten zapach truskawek w powietrzu podsycał
moje zmysły. Dotarł do moich sutków, na których się zassał jakby oczekiwał, że
to z nich zacznie wypływać owe mleko. Wygiąłem się w łuk czując narastające
gorąco, które zaczęło schodzić niebezpiecznie w dół. Gdy zlizał wszystko
podniósł się wyżej by mnie pocałować. Przyciągnąłem go za kark wpijając się
zachłannie w jego usta czując cudowny smak truskawki. Całowaliśmy się namiętnie
ocierając biodrami o siebie pokazując partnerowi jak ta zabawa nam się podoba.
Zjechał niżej rozpinając mój rozporek. Sprawnym ruchem zrzucił je na podłogę.
Zaczął przez materiał bokserek policzkiem pocierać o moją twardą erekcję. W tym
momencie zadzwonił mój telefon. Udało mi się wysapać kilka słów do słuchawki,
by powrócić potem do przyjmowania pieszczot. Zsunął moją bieliznę nakreślając
zawiłe wzory mlekiem na moim podbrzuszu i penisie. Zimna substancja w tym
strategicznym miejscu sprawiła, że drgnąłem wyginając się i jęcząc. Szarowłosy
zaczął namiętnie, ale za to powolnie zlizywać wszystko. Wiłem się nie mogąc
powstrzymywać jęków. Przez głowę przemknęła mi myśl, że gdy on mnie tak
rozpieszcza ja nic nie robię, więc sprawnym ruchem przekręciłem go, by leżał
pode mną co go zaskoczyło. Uśmiechnąłem się drapieżnie kąsając go po torsie,
sutkach, przed umięśniony brzuch do pępka skąd sunąłem w dół na kępką uroczych
włosków. Rozpiąłem klamrę jego paska i do głowy przyszedł mi ciekawy pomysł.
Przypiąłem mu nadgarstki do wezgłowia łóżka i ponownie wróciłem do spodni.
Odpiąłem guzik, pomocowałem się trochę z rozporkiem i w końcu mogłem ściągnąć z
niego zbędny materiał. To co zobaczyłem wywołało wielkiego banana na mojej
twarzy. Miał bokserki z supermana! Tak seksownie w nich wyglądał.. Sięgnąłem na
gumkę od bielizny ciągnąc w dół, by po chwili przed moją twarzą posiadać jego
sporego penisa.
-Ayase..- wyjęczał, gdy przejechałem czubkiem palca po
widocznej żyle na męskości.
Niepewnie schyliłem się by polizać główkę, na co on wyprężył
się jęcząc rozkosznie. Jeszcze nigdy tego nie robiłem, więc się trochę
stresowałem. Zacząłem delikatnie czubkiem języka przesuwać po nabrzmiałym
organie. Dźwięki jakie wydawał turkusowooki dodały mi odwagi i pochłonąłem jego
penisa w usta. Poruszałem głową rytmicznie w górę i w dół, a on wyginał się i
przesuwał dłońmi po pościeli. Jakimś cudem sam odczuwałem przyjemność, gdy
czułem na podniebieniu ciepły organ, który zaczął drgać po jakimś czasie.
Zachęcony przyśpieszyłem ruchy głowy, by poczuć ciepły płyn obficie napływający
do mojego gardła. Połknąłem łapczywie słoną ciecz. Uniosłem się w górę by go
pocałować. On chwycił w dłoń mojego drgającego członka i nie trzeba było wiele,
abym i ja doszedł.
-Ten deser podobał mi się chyba bardziej od babeczek.- zaśmiałem
się wtulając w jego tors.
-Chyba?- mruknął urażonym tonem.
-Bez wątpienia bardziej się podobał.- a niech ma radochę.
-No i to rozumiem.- pocałował mnie w czubek głowy.
Eee pamięta ktoś o czym rozmawiałem jak dzwonił Gabriel.
Przez te pieszczoty Tooru mówiłem coś nie wiedząc co.. oj… Nie ważne. Jutro
pójdziemy do Kasuse odwiedzić Gabrysia, bo chyba to mieliśmy zrobić.. Aaa mój
turkusowooki za bardzo mi zawraca w głowie!
_______________________________________________________________
pisanie tego rozdzialiku mnie zmęczyło xd czytajcie ludu i komentujcie!
jam być bardzo zadowolona z tego rozdziału, a zwłaszcza z drugiej części *q*
OdpowiedzUsuńOj tam oj tam zmęczyło.Gabrysiowi będzie chyba ciężko mieszkać z Aleksem. Mieć na codzień pod nosem takie ciasteczko i czegoś nie palnąć to spore wyzwanie.Czy Kasuse faktycznie zejdzie się ze swoją laleczką? Mam nadzieję, że ojciec Gabrysia przemyśli sobie sprawę i pogodzi się z synem. Kasuse naprawdę umyje Gabrysia? Muszę to zobaczyć!!
OdpowiedzUsuńPara Ayase Tooru mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się tak śmiałej akcji.
http://stregabiancayaoi.blogspot.com
Gabi będzie miał tak blisko Alexa i nie będzie mógł nic zrobić. Ale właśnie tak mi wpadło do głowy, że Gabriel mógłby jakoś go zacząć uwodzić. Niby przypadkiem. Może coś tam gejowskiego w Alexie się obudzi. No, bo Gabi nie może pozwolić, ale ta Tamami ponownie była z Alexem.
OdpowiedzUsuńA Ayase i Tooru - mrauu. :D